![]() |
Źródło: www.gornikzabrze.pl |
Z Łukaszem Skorupskim na „Ty”
czyli rozmowa z reprezentantem i zawodnikiem Górnika Zabrze. 21-letni golkiper odpowiada na pytania kibiców, opowiada o pierwszych krokach w reprezentacji i o tym jak spełnił swoje marzenie.
Jak
to było z ostatnim powołaniem?
Siedzieliśmy
na odprawie pomeczowej, trener powiedział przy wszystkich, że ja,
Aro Milik i Adaś Danch dostaliśmy powołanie. Cała 18-stka meczowa
składała się z ekipy z Ekstraklasy,więc miałem nadzieję,że
znajdę się na liście. Na zgrupowaniu, dzień przed meczem trener
bramkarzy powiedział mi, że zadebiutuję w kadrze. Jeśli chodzi o
bramkarzy był jeszcze Kuba Słowik, ale wiedziałem,że mam więcej
rozegranych meczy i mniej straconych bramek.Gra w reprezentacji
swojego kraju to ogromne wyróżnienie i każdy zawodnik o tym
marzy.Trener na mnie postawił i bardzo się z tego cieszę.
Z
Macedonią wygraliście, ale można było uniknąć tej jednej
straconej bramki..
Myślałem
już trochę o zbliżającym się urlopie, ale postanowiłem się
zmobilizować i dać z siebie naprawdę wszystko. Myślę,że
pierwszą połowę zagrałem pewnie, ale pod koniec dugiej trochę
się rozluźniłem. Zaczęło się od moich wyjść, potem były
rzuty rożne i w końcu padła bramka. Mecz zakończył się wygraną
i o tym powinniśmy rozmawiać, a nie o mojej głupio straconej
bramce. Fakt, byłem trochę zasłonięty przez moich kolegów,
zobaczyłem piłkę za poźno i wpadła. Ale nie będę się tym
tłumaczyć, wygraliśmy 4:1.
Jak
trio z Górnika zostało przyjęte w Reprezentacji przez innych
zawodników? Czym się różni szatnia reprezentacji od klubowej i
jaka panuje atmosfera?
Jak
byliśmy pierwszy raz na zgrupowaniu przed meczem z RPA i Anglią
byliśmy lekko spięci, my z Ekstraklasy, a w drużynie wiele
polskich gwiazd grających w mocnych, zagranicznych klubach. Łukasz
Piszczek wziął nas pod swoje skrzydła, oprowadzał nas i wszędzie
chodziliśmy razem. Myślę,że drużyna dobrze nas przyjęła, choć
cały czas się z nas śmiali a bardziej z naszej śląskiej gadki
(śmiech). A jeśli chodzi o szatnie to wiadomo,że w szatni
reprezentacji nie zachowywałem się tak jak u nas, w Górniku.
Wchodząc tam pierwszy raz, nie mogłem pozwolić sobie na dużo,
większości chłopaków nie znałem. Swiętną atmosferę wprowadza
Marcin Wasilewski i Adrian Mierzejewski.
Czujesz
się na siłach by zostać bramkarzem numer jeden w reprezentacji?
Wiadomo,że
chciałbym być w przyszłości numerem jeden w kadrze, ale wiem,że
mam sporą konkurencję. Bramkarzy mamy naprawdę dobrych, ale jeśli
trener postawiłby na mnie w jakimś eliminacyjnym meczu dałbym z
siebie wszystko. Ale czy czy bym sobie poradził, to już
zweryfikowałoby boisko (śmiech). Mecz z Macedonią był dla mnie
bardzo ważny, w końcu mój debiut, ale po cichu liczę na szasnę
gry w meczu o większą stawkę.
Plotki,
ploteczki.. Ponoć Bayer Leverkusen zastrzegł sobie prawo pierwokupu
Ciebie i Konrada Nowaka?
Nic
o tym nie wiem (śmiech). Tak na prawdę coś tam słyszałem, ale
nie biorę tego na poważnie. Menadżer mi powiedział,że gdzieś
sobie mnie zapisali, ale takich jak ja mają zapisanych w notesie ze
stu.
Jak
zaczęła się Twoja przygoda z piłką?
Na
początku grałem w polu, na obronie. Pamiętam jak byłem mały
pojechałem na jakiś turniej halowy i bramkarz nie przyjechał, a że
byłem najwyższy to właśnie mnie trener postanowił dać do
bramki. Jakoś broniłem i po turnieju trener mi powiedział,że to
własnie na tej pozycji lepiej sobie radzę i tak już zostało.
Mieszkałem na Zaborzu, obok mojego bloku był klub, do którego
zapisywali się moi koledzy. Jak poszedłem do pierwszej klasy
rodzice też mnie tam zapisali, kiedyś to była Pogoń Zabrze a
teraz MKS Zaborze. Po 4 latach grania na Zaborzu, trener juniorów
Górnika zauwazył mnie i widział mnie u siebie w drużynie.
Poszedłem więc do MSPNu, a potem po lidze już w Śląskiej Lidze
Juniorów Starszych, zostałem zaproszony na trening z pierwszą
drużyną Górnika. Po miesiącu zaproponowali mi wyjazd do Austrii
na zgrupowanie, a później trzyletni kontrakt, przedłużony o
jeszcze dwa lata po ukończeniu 18 lat.
Grasz
najważniejszy mecz w życiu.. finał wielkiego światowego turnieju.
Jest rzut karny, którego jeśli obronisz - staniesz się bohaterem
i legendą. Z którym aktualnie grającym, lub też już niegrającym
piłkarzem chciałbyś się zmierzyć twarzą w twarz w takiej
sytuacji?
Musiałaby
to być gwiazda futbolu z Barcelony lub Realu. Myślę,że
najciekawszy pojedynek 1 na 1 byłby jednak z Cristiano Ronaldo.
Chciałbym obronić jego karnego, bo ma niesamowity strzał, ten kto
obroni jego karnego jest wielki (śmiech).
Wiesz
jakie relacje łączą kibiców Gónika z kibicami Ruchu. Dostajesz
ofertę z Chorzowa, bierzesz?
Nie,
na pewno nie. Całe życie wychowywałem się na Zaborzu, dzielnicy,
która kibicuje Górnikowi. Nie obrażam w żadnym wypadku Ruchu
Chorzów, po prostu od małego jestem kibicem Górnika. Nigdy nie
przepadałem za tym klubem, dlatego takiej oferty bym nie przyjął.
Ostatnio
było głośno o odejściu Milika, uważasz,że podjął dobrą
decyzję?
Arek
nie chciał nam powiedzieć do końca,że odchodzi, ale domyślaliśmy
się. Miał wiele ofert i wybrał najkorzystniejszą dla siebie.
Poszedł do dobrej ligi, w której w przyszłości też chciałbym
zagrać. Bayer Leverskusen to mocny klub, zajmują teraz drugie
miejsce w tabeli. Myślę,że jak Arek będzie prezentował taką
formę jak na początku rundy, to da sobie radę.
Gdybym
sam dostał ofertę z takiego klubu porządnie bym ją rozważył.
A
jak drużyna odczuje odejście Milika?
Szkoda,że
odszedł, strzelał dużo ważnych dla nas bramek. Ale w ostatnich
dwóch meczach nie grał z nami i też trafailiśmy do siatki i
wygrywaliśmy mecze. Myślę,że poradzimy sobie również bez niego
i zakończymy sezon na wysokim miejscu.
Jak
na zmiany kadrowe reaguje trener Adam Nawałka?
Trener
nie chciał puscić Milika, w jednym z wywiadów zapewniał,że w
Zabrzu jeszcze zostanie. Po tym wywiadze Arek powiedział mu,że
odchodzi. Trener się zgodził pod warunkiem,że Bayer Leverksuen
dobrze za niego zapłaci Górnikowi, a sytuacja finansowa klubu się
poprawi i zaległości zostaną wypłacone. Wszystkim zależało na
tym,żeby klub wyszedł na prostą.
A
jak z Waszymi zaległymi wypłatami?
Klub
juz uregulował część zaległości, dostaliśmy wypłaty. Zostało
jeszcze trochę, ale systematycznie będziemy dostawać nasze pensje.
Jak
oceniasz wypożyczenie do Ruchu Radzionków? Czy to wpłęnęło na
Twoją obecną pozycję w Górniku?
Myślę,że
to był najlepszy moment, w którym mogłem iść na wypożyczenie.
Chciałem iśc już wcześniej, ale trener Nawałka chciał mieć w
zespole trzech równorzędnych bramkarzy i mówił,że jest za
wcześnie na wypożyczenie. Po pewnym czasie poszedłem do prezesa
Mazura i powiedziałem,że chciałbym jednak gdzieś pograć.
Początkowo miałem iść do Pogoni Szczecin, ale klub chciał
śledzić moje postępy i oglądac mecze, a więc poszedłem bliżej
- do Ruchu Radzionków. Tam trener od razu mi powiedział,że nie od
razu będę bramkarzem numer jeden. Byłem na okresie
przygotowawczym, broniłem w sparingach i puściłem najmniej bramek
spośród wszystkich bramkarzy. Dzień przed pierwszym meczem trener
powiedział mi,że zagram od pierwszej minuty. Zagrałem tak 14
meczy, właśnie w 14stym meczu z Piastem Gliwice złamałem palca.
Po urlopie zadzownił do mnie trener Tkocz z Górnika i powiedział
żebym wrócił na treningi. Otwracie spytałem czy mam szansę na
grę, bo jeśli nie to zostanę w Ruchu. Trener powiedział, że nie
zapewni mi na 100%,że będę grał tylko będzie rywalizacja. Ale
dodał też,że moje szanse się zwiększyły, bo lepiej sobię radzę
w seniorach niż wcześniej jak grałem w Młodej Ekstraklasie.
Wróciłem, później był okres przygotowawczy i graliśmy sparingi
z poważniejszymi drużynami. Ostatni sparing miał zadecydować czy
to ja będę stał w bramce czy Boris Peskovic. Pamiętam,że nie
puściłem ani jednej bramki. Później był mecz ze Śląskiem,
zadebiutowałem i od tamtego momentu występuje cały czas.
Gra
w jakim klubie byłaby dla Ciebie spełnieniem marzeń?
Moje
marzenie już się spełniło. Od zawsze chciałem bronić w
seniorskiej drużynie Górnika, a nie w żadnym innym klubie z
Eksraklasy. Drugim spełnieniem marzeń byłaby gra w klubie w lidze
niemieckiej. Jakby to było Schalke to bym się nie obraził
(śmiech).
Czy
po zakończeniu kariery będziesz zasiadał w młynie?
Pewnie
po zakończeniu kariery dalej będę chodził na mecze Górnika.
Może kiedyś usiądę w młynie i z pośpiewam troszkę z kolegami
(śmiech).
Jak
Łukasz S. zaczyna swój dzień? Słyszałam,że jesteś śpiochem :)
Po
pierwsze nigdy nie jem śniadania, bo wstaje zawsze na ostatnią
chwilę (śmiech). Jak mamy zbiórkę przed treningiem o 8.30 to
wyjeżdzam 8.20 żeby tylko zdążyć (śmiech). Wstaję 8.10, myję
tylko głowę, zęby i wychodzę (śmiech).
Wywiad przeprowadziła Katarzyna Maczuga
Pozdrowienia od Łukasza dla kibiców fanpage'u: Nowy Stadion Górnika Zabrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz